Większość z nas zna tę ciszę, która zapada gdzieś w głowie, gdy dociera do nas, że pewnej osoby już nigdy nie zobaczymy, nie usłyszymy. Nic.
Dla mnie dr Żgutowicz była wspaniałym wykładowcą, bardzo fajną babką. I to ona obróciła monitor na biurku, żebym nie mogła za nim przysypiać na źródłach informacji na pierwszym roku. Yep.
A teraz cisza.
piękny portret...
OdpowiedzUsuńDziękuję : )
UsuńPiękny gest, Iza, nie mogę przestać płakać...
OdpowiedzUsuń*tula lula*
UsuńDrugiej takiej nie było i nie będzie. Ciepła, wyluzowana, zabawna.
OdpowiedzUsuńKropka.
Yep!
Usuńpiękny portret wspaniałej kobiety... dopiero teraz dowiedziałam się o jej śmierci i jest mi tak strasznie przykro, że nie mogłam być na pogrzebie...
OdpowiedzUsuńPani Ewa była niezwykle ciepłą i zabawną osobą o wielkim, wielkim sercu. Taką ją zapamiętam i nigdy nie zapomnę...