...here.
(z piosenki Jen Titus - "O' Death")
A jednak! Stało się!
Ku memu zaskoczeniu (przeogromnemu, uwierzcie mi), mua Instytut ogłosił odroczenie wyroku.
Ale od początku.
Już od jakiegoś czasu w naszej kamienicy wciśniętej gdzieś w rzędzie przy placu Uniwersyteckim trwa budowa. Panowie chodzą z wiaderkami gruzu, rurami, skomplikowanymi planami ewentualnie kanapką z szynką. W tym roku my, bibliotekarze w przygotowaniu, postawiliśmy na dub-step. Bo czemu i nie? Wiertarki nie milknące przez dzień cały jak najbardziej sprzyjają takim decyzjom. Więc bawimy się świetnie - na egzaminach. W tym miejscu zdradzę wam tajemnicę takowych zjawisk w naszym małym słodkim instytucie, a właściwie różnicy między tymi ustnymi a pisemnymi.
wtorek, 19 lutego 2013
piątek, 8 lutego 2013
Cry Havoc!...
... And let slip the dogs of war.
Szekspir wiedział co to sesja? o.o
Najgorsze za mną, zostały mi już tylko dwa - ustny angielski i poprawka :) Jestem coraz bardziej pozytywnie nastawiona do świata, szaleję ze sprzątaniem i nawet (o zgrozo) przez te egzaminy zaczęłam się uczyć.
Przy okazji jednego dnia przerwy (nie liczę dnia, który przypadkiem przeznaczyłam na siedzenie pod drzwiami gabinetu szczekając na wpis) machnęłam się na tusz. Tym razem spróbowałam malowania jednym kolorem i efekt... nie jest zły.
Szekspir wiedział co to sesja? o.o
Najgorsze za mną, zostały mi już tylko dwa - ustny angielski i poprawka :) Jestem coraz bardziej pozytywnie nastawiona do świata, szaleję ze sprzątaniem i nawet (o zgrozo) przez te egzaminy zaczęłam się uczyć.
Przy okazji jednego dnia przerwy (nie liczę dnia, który przypadkiem przeznaczyłam na siedzenie pod drzwiami gabinetu szczekając na wpis) machnęłam się na tusz. Tym razem spróbowałam malowania jednym kolorem i efekt... nie jest zły.
sobota, 2 lutego 2013
Sówka
No sówki, żyjecie?
Tak, to do wszystkich znajomych i nieznajomych studentów :)
Oczywiście większość z nas przełączyła się na tryb sowy już jakiś czas temu (ja przyznaję bez bicia, że ostatnie dwa dni z dziwnym spokojem szłam spać koło północy - spino wróć!). A ilu potrzebowało do tej przemiany kawy/energetyka/dyszącego Ci na kark egzaminatora? No, to już inna sprawa.
Oczywiście za mało czytam - brak czasu bla bla bla. Dokończona "Czarodziejska góra" Tomasza Manna wystarczająco spapkowała mi mózg.
Notka sensu chyba większego nie ma, ale jedyna rzecz, która mi w tym momencie przychodzi do głowy to rodzaje bibliografii i układów bibliografii. Wiedza wam chyba zbędna więc kończę.
Jedna z serii sówek rysowanych na wszystkim i wszędzie - w myśl zbliżającej się jeszcze wtedy sesji no i znaku bibliotekarza, ja, ja? :D
(Sówka z wykładu z JIW ;P)
Tak, to do wszystkich znajomych i nieznajomych studentów :)
Oczywiście większość z nas przełączyła się na tryb sowy już jakiś czas temu (ja przyznaję bez bicia, że ostatnie dwa dni z dziwnym spokojem szłam spać koło północy - spino wróć!). A ilu potrzebowało do tej przemiany kawy/energetyka/dyszącego Ci na kark egzaminatora? No, to już inna sprawa.
Oczywiście za mało czytam - brak czasu bla bla bla. Dokończona "Czarodziejska góra" Tomasza Manna wystarczająco spapkowała mi mózg.
Notka sensu chyba większego nie ma, ale jedyna rzecz, która mi w tym momencie przychodzi do głowy to rodzaje bibliografii i układów bibliografii. Wiedza wam chyba zbędna więc kończę.
Jedna z serii sówek rysowanych na wszystkim i wszędzie - w myśl zbliżającej się jeszcze wtedy sesji no i znaku bibliotekarza, ja, ja? :D
(Sówka z wykładu z JIW ;P)
Subskrybuj:
Posty (Atom)